Bo Szymborska w dupe Stalina całowała, a Zbigniew Herbert nie.

Że w bój poprowadził krzywdzonych,
że trwałość zwycięstwu nadał,
dla nadchodzących epok
stawiając mocny fundament -
grób, w którym leży ten
nowego człowieczeństwa Adam,
wieńczony będzie kwiatami
z nieznanych dziś jeszcze planet.

Wiersz, pt. "Lenin", autorstwa Wisławy.

Miłosz też zresztą dostał Nobla za oportunizm. Dał sobie przesunąć serce na lewą stronę. No, ale Miłosz - w odróżnieniu od Szymborskiej - poetą był dobrym.

Masz racje Olaf. Niestety trzeba mieć lewackie korzenie, aby dostać literackiego Nobla

Szanuję Herberta, był świetnie wykształcony, w jego wierszach można się dopatrzeć tylu toposów, tylu nawiązań, że głowa boli. Wymaga od czytelnika dużo to wiemy. Prawdą jest również, to, że sprzeciwiał sie komunizmowi- mój ulubiony wiersz poruszający tą tematykę to chyba "Damastes przydomkiem...". Tyle, że w Herbercie nie podobał mi sie jego pesymizm. Ze świecą szukać wierszy, w których nie neguje współczesnego świata. Stanęłabym w obronie Szymborskiej, wydaje mi sie, że zasłużenie dostała Nobla. Ona mas dar pisania o rzeczach małych w sposób wielki, potrafi zwrócić naszą uwagę na coś o czym zapominamy w życiu, bo wydaje nam się nieważne, uzmysławia nam jak ważne są szczegóły, rzeczy, które niby nie maja znaczenia, wspaniale pisze o codzienności. Wiemy, że ona NN dostała w 1996r więc twórczość z okresu socjalistyczngo była tylko częścią jej kariery. Nie poruszała tego tematu często. Staram się omijać szerokim łukiem tego typu wiersze i wolę pozostać przy wierszach o innej tematyce.;)

Chamski komentarz i tyle w tej sprawie.

Nie tyle chamski co "przeżuty" tyle razy, że już dawno stracił swój smak.