to chyba najlepiej zrobiony Tomb Raider - swietna grafika, ciekawa i bardzo wciagajaca fabula - po
prostu miodzio :)
Popieram choć trochę za krótka,na upartego do przejścia w dzień.Ze wszystkimi smaczkami to 2-3 dni.
Dokładnie. Gra jest za krótka.Trochę za łatwa. Nawet włączenie wyższego poziomu trudności niewiele pomaga w tym problemie. Ale ogólnie rzecz biorąc bardzo dobra giera,.
Ale chyba jednak z Anniversary przegrywa
Troche mniej klimatyczna legenda , tylko 3 apteczki można mieć i ich wygląd mi sie nie podoba , bronie mniej ładnie wyglądające niż w Anniversary , w ogóle pod takimi detalami przegrywa , ale to nie zmienia faktu , że obok Anniversary i Tomb raider II The dagger of Xian to moja ulubiona część gry
Da się ją przejść w półtora godziny. Więc zdecydowanie nie jest najlepsza, a co do fabuły- mnie się osobiście nie podobała.
Jak ukończysz time triale i zliczysz czasy ich to ci wyjdzie właśnie półtorej godziny , troche to śmiesznie wygląda
Anniversary jest 5 razy dłuższa a Tomb Raider II chyba 10 krotnie
I były bardziej wymagające zagadki. Dla mnie to się liczy, by gra była intelektualnie wymagająca i w miare długo trawała.
Taak, zgadzam się. Nie rozumiem, dlaczego TB: Underworld jest dużo wyżej w rankingu.
Oczywiście, gra obfituje w absurdy, na przykład Lara dygająca ogromne przedmioty, na przykład silnik samolotu. Strasznie denne są moim zdaniem etapy na motorku, szczególnie ten w Kazahstanie. Mnie troche poirytowała obecność pomnika Anubisa w Peru. Co ma Egipt do Majów czy innych Indian? Ale oprócz kilku zgrzytów gra wymiata.
Żałuję ,że zrobiono Vistę przez to już 3 gry "wypadły mi z repertuaru" ,że się tak wyrażę .Mam nadzieję,że Legend chodzi na Viście .
Mój ulubiony TR, a w szczególności etap w Japonii. Co prawda gra jest trochę krótka, ale dużo się w niej dzieje, wiele miejsc jest do zwiedzenia (choć walki z Rutlandem wolę nie pamiętać). Tą grę oceniam na więcej niż Anniversary, choć TRA jest klasykiem (który osobiście działa mi na nerwy). Ogólnie gra 9/10
Japonia była fajna... bardzo emocjonująca :D a co ci sie w walce z Ruthlandem nie podobało?
Uwielbiam tą grę ;> Dla mnie hydra była banalna, wystarczyło odwrócić jej uwagę tymi dzwonami i się nie ruszała kilka sekund... Najwięcej problemów sprawił mi pierwszy boss, męczyłem się ponad 2 godziny. W końcu obejrzałem filmik na you tubie i udało mi się wymyślić skuteczną metodę ;P
Właśnie dla mnie odwrotnie..
Pierwszy boss był bardzo łatwy dla mnie..
A hydra była koszmarna..
Zawszę ta linka mi się jakoś blokowała :/
Dokładnie, mam tak samo. Pierwszy boss (Rutland) był mega ^^ a hydra nie była moze jakas najgorsza ale nie poszło mi z nią tak jak z Rutlandem.
Zamówiłam właśnie ULTIMATE EDITION i czekam na Legend i osobiście powiem ,że już się doczekac nie mogę, pomyślec ,że kiedyś tej gry nienawidziłam , ale byłam kiedyś głupia .
Po prostu za każdym razem zanim zdążyłam użyć haka, to "wąchałam kwiatki od spodu" dzięki granatom Rutlanda. Walkę z nim powtarzałam wiele razy, aż miałam chęć rozwalić komputer o ścianę he he : -) A co do hydry, to właśnie ona była dla mnie najłatwiejsza oraz Amanda na koniec gry : -)
Amanda była super łatwa a Excalibur wymiata ! Dla mnie najgorszym bossem ze wszystkich jest tyranozaur z Anniversary niby wiem co robic ,ale nie mogę.
Nie sposób porównywać TR Legend do pozostałych części serii w sposób obiektywny, bo to gra która wybrała pewne rozwiązania, które mają swoje wady i zalety.
Ma swoich fanów i przeciwników, na pewno odeszła daleko od poprzedniczek, w stronę bardziej casualowej rozgrywki, nie ma też już samotności w ciasnych obcych korytarzach, bo nam ciągle ktoś do ucha nawija.
Poprzedniki miały swój urok i Legend go prawie nie ma, ale ma inny. Ja też wolę TRL, bardzo mi się spodobał, przyjemniej mi się chyba grało niż w Anniversary. A w Underworlda niestety nigdy nie grałem.
Ja z trylogii najbardziej polubiłam Anniversary, ale najfajniejsze akrobacje są w Underworldzie ,ale to chyba oczywiste.
Anniversary mnie szczerze to zawiodło...jakoś nie fajnie mi się w to grało
Legenda jest łatwa,ale ją lubię bardzo
Kupiłem Tomb Raider ultimate edition tak więc mam wszystkie gry z Larą
Underworld przechodzę teraz,i nawet może być,zobaczę jak przejdę
Część 1 odpada...ta grafika mnie razi ;p
2 może być,jako małe dziecko w tą część grałem
Reszta średnia
Ale Lara jest piękna tak więc umila mi gre :)
Czekam na najnowszą :)
Mam nadzieje że będzie na pc...
Legend jest b. dobry, Underworld niezły, ale wszystkie miażdźy Anniversary - to jest stary dobry TR z klasycznym gameplayem, ale nowymi rozwiązaniami i współczesną oprawą. A już ogromne wrażenie robi sposób w jaki poddana została "recyklingowi" fabuła Anniversary - z jednej strony jest to wierny remake. a z drugiej strony pewne subtelne zmiany powodują, że bardzo ładnie uzupełnia trylogię TRów od Crystal Dynamics (Anniversary, Legend, Underworld).
Jak dla mnie ten tytuł ma najmniej wspólnego z całą serią, nie licząc oczywiście tragicznego angel of darkness. Gra nie jest zła, dobra fabuła, ładna grafika, ale brakuje tu klimatu Tomb Raidera, zbyt dużo napieprzania się z wrogami, zbyt banalne zagadki, brak sekretów do odnalezienia... Gra za krótka i za łatwa, mimo tego te kilka godzin spędzonych z nią uważam za udane i mile spędzone. Daję 7/10.
Ta część już nie ma tego klimatu co poprzednie klasyczne serie Tomb Raider'a. Czułam że gram inną postacią a nie Larą. Ale gra sama w sobie zła nie była ale zagadki mogły być trudniejsze 7/10
Zdecydowanie najlepsza część. W żadnej innej nie ma tak klimatycznych i zróżnicowanych misji. No i swego czasu zachwycała oprawą.
najgorsza w serii! Poprzedniczki biją ją na głowę fabułą, długością gry, zagadkami. Było co przechodzić i nad czym myśleć, a w Legend chodzi się na ślepo :(
Popieram autora.To była jak dla mnie najbardziej grywalna część.
Szkoda,że do tej pory nie powstała jeszcze lepsza.Może najnowsza część.Oby.
Legend fajnie się grało, ale gra jest masakrycznie krótka i łatwa. Nie podoba mi się również fabuła, i jestem jedną z tych ludzi, którzy nie trawią melodramatów. Te całe gatki o rodzicach, ta amanda która znikąd się wzięła... nie chciało mi się słuchać tych dialogów. Dużo bardziej mi się podobały starsze gry, które od strony fabularnej dużo lepiej były zrealizowane.
Wiesz, nie gloryfikowałbym tak TR Legend. Owszem gra ma chyba najlepszą fabułę jaka ukazała się do tej pory w serii Tomb Raider, jednakże jeżeli popatrzymy na Legendę od strony wykonania, to jest ona pasmem wielu niedoróbek, braku pomysłów, zapychaczy i banalnych rozwiązań. Już nie chcę wspomnieć o kompletnie niewykorzystanym potencjale. Wiele rzeczy, genialnych zaznaczam, które miały się znaleźć w grze usunięto, na rzecz prostych, a nawet irracjonalnych rozwiązań. Do tej pory mam za złe twórcom, iż dokonali takiego uproszczenia levelu w Nepalu, który poniekąd miał być najtrudniejszym etapem w całej grze. Bolivia również nie powala, a sama Ghana i Peru to czysta kpina. Jedynie Japonia, Anglia i Kazachstan się bronią. Dodatkowym faktem jest to, że ta niewyobrażalna ilość "znajdziek" zamiast intrygować i popychać do dalszych poszukiwań, wręcz irytowała przez łatwe ich odnalezienie. Uważam, że zrobili krok milowy, ale w tył, jeżeli popatrzymy przez pryzmat 2006/2007 roku, choć zdaję sobie sprawę, iż miał być to gra testowa, sprawdzająca czy taka forma się przyjmie. Niemniej jednak trochę plusów można tam znaleźć. Podobały mi się sekwencje "zwolnienia" akcji. Urozmaicało to rozgrywkę. Sama Lara zyskała kilkanaście nowych ruchów, zachowań, kroków, a jej osobowość była jeszcze bardziej "kąśliwa" niż wcześniej. Do tego zapierające dech widoki, świetnie dopracowane jak na tamte lata. Również Amanda była ciekawą bohaterką. Sama Legenda była też świetnym wstępem do następnych dwóch części, aczkolwiek uważam, że powinni zachować pewną chronologią, czyli zacząć od odrestaurowania wątków z Natlą, a później to. Reasumując, mimo tak wielu złych rozwiązań, grało mi się przyjemnie stąd ta siódemka w ocenia, choć to aż prosi się o obniżenie oceny.
Najlepszymi częściami jest 1 i 2 . Zresztą 1 część była prekursorem dla późniejszych rozwiązań dla gier TPP i miała najlepsze recenzje.
Cóż pierwsze częsci powstały kiedy jeszcze nie liczyła się głownie kasa i komercha. Gry były trudne, oryginalne, ale dawały więcej frajdy i satysfakcji.
Spora część marudzi,że gra jest za łatwa,ale takie osoby chyba nie widzą subtelnej informacji,dla jakiego przedziału wiekowego jest gra :D
Mimo wszystko gra była przyjemna,podobał mi się klimat,muzyka i dialogi,które niektórych irytują,chociaż nie mam pojęcia co takiego jest w nich,że takiego słowa użyto. W anniversary jest mi tego za mało,niby fajnie,ale brak tam klimatu. Lubię urozmaicone poziomy...zaraz mi ktoś zarzuci,że gadam głupoty,ale w Legend podobało mi się to,iż każdy poziom jest inny...Boliwia,Nepal,Kazachstan,Japonia,Afryka...zdecydowanie wolę takie urozmaicenia. Nudzą mnie gry,gdzie Lara biega po starożytnych miejscach i nie ma śladu po innym otoczeniu o innym klimacie. Błędem jest porównywanie tej gry do nowszych,bo to gra przeznaczona głównie dla dzieci. Więc obniżanie oceny,bo po namyśle stwierdziło się,że gra jest za łatwa jest bez sensu,gdyż chodzi tu o ocenę gry jako gry dla dzieci. Wtedy grało nam się fajnie,być może ktoś przechodził ją dłużej niż 30min...teraz można tak paplać,bo już znacie grę i przede wszystkim jesteście starsi niż przypuśćmy 10 lat temu.
Ja jej daję 8/10,bo spełniła swoją rolę.