Jeśli przyjąć, że wzorcowym jest serial "Kompania braci" to mamy tu coś podobnego tematycznie, acz w innej formie. Można się czepiać braku szorstkiego realizmu (np. Jeep jadący po wertepach wygląda jak na święto zastygnietym asfalcie itp) ale całościowy odbior jest absolutnie pozytywny, naturalny i - co najważniejsze - odswiezajacy. Nie przyczepimy się tu do zbyt ciemnego obrazu, do przerostu formy efektow komputerowych nad treścią, do tego co bardziej wrażliwy odbiorca nie bedzie się krzywil na widok dużej ilości krwi lub scen brutalnych. Aktorstwo dokładnie to samo, co u Spielberga.
Osobiście jestem mocno zaskoczony i zbudowany. Nic lepszego.pod kątem fabuły i produkcji nie da się zbudować. 10 z bardzo czystym sumieniem.
Fajna historia ale komiksoway styl utrudnia wczucie się w klimat. Kompania braci nadal będzie nr 1
Po obejrzeniu całego serialu też miałem poczucie, że to trochę taka animowana "Kompania Braci". Serial jest naprawdę dobry, miejscami bardzo dobry, a do tego poruszający ważne problemy, które niestety mamy do dziś (rasizm, ksenofobię, nierówne szanse oparte o uprzedzenia).
Niemniej "Kompania Braci" była/jest produkcją przełomową, całkowicie mistrzowską pod każdym względem i niedoścignioną (np. "Pacyfik" też świetny, ale jednak mu brakuje), a "The Liberator" to po prostu bardzo, ale to bardzo dobra produkcja. Do tej pory się zastanawiam czy 8/10, które mu dałem to nie za mało...