Przeskok jakości na niekorzyść jest ogromny. Wizualnie, scenariuszowo, reżysersko. Co prawda oceniam po obejrzeniu 4 odcinków ale i tak szkoda.
Niestety nie mogę podać linku bo mnie dziady zbanują :/ Można znaleźć normalnie w wyszukiwarce, ale po angielsku i nie wszystkie strony są bezpieczne, także coś za coś.
Nie mogę znaleźć przycisku do zakładania nowego tematu, więc napiszę o tym tutaj. Ta Mandy z CIA jest tak niemożliwie drętwa, że musiała mieć naprawdę dobre znajomości, że utrzymała się w tym serialu tyle sezonów. Sceny z nią to albo przebitki, w których nic nie mówi i próbuje robić zawsze tą samą pseudoskupioną minę (niezależnie czy sytuacja wymaga skupienia czy raczej jakichś innych emocji xd) albo jakieś puste krótkie gadki ... tak, z tą samą miną wyrażająca nic. W dodatku nazywa siebie królową przesłuchań, a jej przesłuchania polegają na powtarzaniu kwestii w stylu "gadaj co wiesz, będziesz tu siedzial aż coś powiesz". Lepsze przesłuchania odbywały się w W11. Nie mogę znieść tej postaci, jest po prostu tragicznie zagrana. Dziękuję, że mogłem wylać tutaj swoją frustrację.