PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=801639}

Why Secretary Kim

Kim-bi-seo Wae Geu-reol-kka
7,7 1 496
ocen
7,7 10 1 1496

Kim bi seo Wae Geu reol kka
powrót do forum serialu Kim-bi-seo Wae Geu-reol-kka

Mój jedyny problem z tą dramą to stwierdzenie wiceprezesa: "Nigdy się z tobą nie rozstanę, nawet jak już nie będziesz chciała ze mną być". Szczerze mówiąc, zmartwiałam, bo dla mnie brzmi to jak groźba... Nienawidzę ludzi, którzy zmuszają innych do czegokolwiek, zwłaszcza do bycia w związku, który uznaje się za zakończony.
I zaczęłam jakoś mniej lubić biednego wiceprezesa. Czy słusznie?
Bo: zauważyłam, że w innych dramach też powtarza się ten motyw: mężczyzna mówi kobiecie, że nigdy się z nią nie rozstanie - alternatywnie: że nigdy nie pozwoli jej odejść. Brzmi z reguły creepy, a jest wygłaszane najwyraźniej w dobrej wierze, jako wyznanie głębokiego uczucia!
Stąd moje pytanie: czy jest to może jakiś model zachowania powszechny i aprobowany w Korei, że należy zapewnić o swoim uczuciu właśnie w taki sposób - obiecując, że nie pozwoli się drugiej osobie odejść? Bo jeśli spojrzeć na te słowa z punktu widzenia kultury europejskiej, zachodzi obawa o stalking, nękanie, ograniczenie wolności osobistej i tym podobne zachowania podpadające pod paragraf...


ocenił(a) serial na 9
ACCb

Tu bardziej chodzi o walczenie o partnera do końca, a nie zamknięcie w klatce jak będzie chciał odejść ;D

Inctive

Aaaa. To ma sens :) Dzięki!

ocenił(a) serial na 10
ACCb

To tylko drama. W korei też to podchodzi pod paragraf xD Ale chodzi o to ,że on ją tak bardzo kocha, że nie pozwoli jej odejść i będzie zawsze o nią walczyć. W końcu bardzo ją kochał i była dla niego jedyną kobietą której nie bał się dotykać. Bardzo jej potrzebował. Po za tym to zależy od punktu widzenia, bo ja bym się cieszyła jakby mi tak mąż powiedział. Czasem żartowałam na początku, że jak będzie niedobry to rozwód, a on mówił, że nic nie podpisze i nie ma rozwodu. I widziałam, że serio mnie kocha. Myślę, że w dramie facetowi chodzi, że będzie o nią walczył. Ale jakby ona serio go nie chciała to z czasem by się pewnie poddał, ale jak miał szansę to wolał ją wykorzystać i walczyć. Mi się tacy podobają i prezes bardzo mi się spodobał.

ocenił(a) serial na 6
ACCb

Przyzwyczaiłam się już do tego, że koreańskie pojmowanie romantyzmu bywa dla nas, Europejczyków, co najmniej dyskusyjne. Mnie osobiście najbardziej mierzi podejście takie jak np: w "Secret Garden", gdzie główny bohater męski traktuje bohaterkę żeńską kompletnie z buta. Rozumiem pewną arogancję i poczucie wyższości wynikające z różnic klasowych, ale to, jak on ją traktował, to było coś znacznie więcej, osobiście nie rozumiem jak można w takim zachowaniu dostrzec cokolwiek romantycznego, dla mnie to była definicja toksycznej relacji.

Ale, takie bardzo stalkingowe podejście było też w bardzo popularnym "Boys over flowers" - tam główny bohater posunął się do tego, że wynajął kogoś żeby potraktował wybrankę chloroformem, po czym nieprzytomną posłał na jakieś zabiegi spa (i był to sam początek znajomości, nie łączyła ich jeszcze żadna relacja romantyczna, więc mimo najszczerszych chęci nie można uznać tego nawet za formę bardzo niesmacznego żartu czy coś).

Sol89

Nie wydaje mi się, żeby ktokolwiek odbierał zachowanie bohatera "Secret Garden" jako romantyczne. "Boys over Flowers" też nie pokazuje głównego bohatera jako romantycznego. Obaj raczej robią za bogatych dupków, którzy dzięki uczuciu do głównej bohaterki i pod jej wpływem zmieniają się we w miarę normalnych gości :)

Romantyczne są spacery, zwłaszcza podczas pierwszego śniegu (ale w deszczu też jest OK), wyjścia do wesołego miasteczka, zoo czy oceanarium, wspólne wyjazdy w miłe miejsca, chodzenie do fancy knajpek, robienie sobie prezentów, najlepiej własnoręcznie wykonanych... W "What's Wrong..." wiceprezes wypełnia te wszystkie punkty, żeby zdobyć Mi So (specjalnym prezentem jest przygotowanie scenerii oświadczyn i zaśpiewanie dla niej piosenki). Takie właśnie jest (chyba... ale ponoć dramy nie różnią się tu od zwykłego życia) koreańskie pojmowanie romantyczności. Dość mi bliskie.

Nadal jednak mam problem z czymś, co nazwę "natarczywością uczuć". Bo rozumiem niepoddawanie się, walkę o czyjeś uczucia - OK, nie można być letnim i powiedzieć "Chcesz odejść - no trudno", jeśli jest to ważna osoba. Ale nie widzę tu stawiania linii, której nie wolno przekroczyć. Nie pamiętam żadnej dramy, w której bohater "nie poddawał się", a jednak dziewczyna nadal go nie chciała. Wówczas można byłoby stwierdzić, do jakiego stopnia wolno prowadzić tę grę... Natomiast obejrzałam mnóstwo takich dram, w których bohaterowie obojga płci są nieustępliwi - i ostatecznie wygrywają. Całkiem niedawno widziałam dramę, w której skądinąd bardzo sympatyczna dziewczyna zaparła się, że zdobędzie uczucie chłopaka, a ten z kolei się zaparł, że nie będzie z nią w związku, zanim nie załatwi pewnej ważnej sprawy (o czym oczywiście jej nie poinformował, tylko od niej uciekał). I o ile widzowie wiedzą, o co chodzi, i znają jego gorące uczucia do niej, to przecież w prawdziwym życiu taka postawa jest bardzo niebezpieczna.

A porwanie dziewczyny w BoF to czysty kryminał. Nie mam pojęcia, co Yoko Kamio sobie myślała, pisząc tę scenę w 1992 roku i jeszcze mniej mam pojęcia, dlaczego koreański remake z 2009 ją zachował (ba, zachowała ją też najnowsza, tajska adaptacja, która skądinąd całkiem nieźle poprowadziła wątki upokarzania i dominacji)...

ocenił(a) serial na 9
ACCb

Wydaje mi się, że on w tej scenie mówi po prostu, że nigdy nie przestanie jej kochać - nawet gdyby ona odeszła i pokochała innego.

Ale to prawda, że serialowe widzenie miłości przez Koreańczyków jest ciekawe. i inne niż w kulturze europejskiej.

np. oni - przynajmniej w serialach - dość dużą wagę przykładają do pomyłek przypadkowych spotkań itp., i całkiem serio traktują to jak los, przeznaczenie itp. I jak już zgodzą się umówić się na randkę w ciemno np. - to już jest całkiem zobowiązujące. Druga sprawa to rodzina - oni naprawdę - przynajmniej w serialach - liczą się ze zdaniem matki czy ojca, czy nawet dziadków. I kiedy rodzina jest przeciw - jest to naprawdę duży problem. Trzecia sprawa - wydaje mi się, że mężczyźni mają więcej wolności, a kobiety - mimo wszystko są dość skrępowane konwenansami. Ale z drugiej strony - kobietki nie są nieśmiałe - ale z reguły dość jasno mówią, że np. kogoś lubią, czy że oczekują oświadczyn.

Serial komentowany jest naprawdę wesoły! mimo tego, że zawiera też sporą porcję dramy w postaci całej odysei z porwanymi dziećmi i straszną kobietą, która przecież prawie ich zabiła oraz całkiem ciekawie poprowadzono takie problemy psychiczne jak wyparcie czy traumy z przeszłości.

A główni bohaterowie - po prostu byli sobie przeznaczeni - już w momencie, kiedy się spotkali, i kiedy mała Kim oświadczyła się małemu głównemu bohaterowi:). I to było tyle. CEO nawet nie walczył z tym przeznaczeniem, spotkał swoją dziewczynę w wieku 9 lat i się tego trzymał:)

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones