Nie wiem czy Dany wie o tym że Nocny Król może wskrzesić umarłych ale jak zobaczy wskrzeszonego Viseriona to chyba dostanie zawału odcinek fajny a to że ta szm*ta Cersei nie chce pomóc w bitwie z innymi na północy sprawiło że jeszcze bardziej jej nienawidzę...
Mnie ciekawi inna sprawa. Jak Daenerys i Jon dogadają się w sprawie władzy. Będą współrządzić, czy może jedno uzna władzę drugiego? Jak sądzisz?
gdyby Daenerys miała trochę honoru to oddałaby władzę Jonowi
w końcu to prawowity następca tronu a nie ona jak do tej pory myślała, prawowity syn jej brata.
Ale Jon jak to Jon pewnie nie bedzie chciał. Poza tym najpierw będą musieli zająć się nocnym królem a nie wiadomo czy oboje to przetrwają.
Viserys też był "prawowitym następcą", a jakoś nie przeszkadzało jej zabicie go przez Drogo. Jest to typ kobiety, która co miesiąc znajduje nową "miłość życia", taże nie polegałabym na stałości jej uczuć. Chociaż twórcy serialu pewnie i tak to zignorują.
ale porównywanie Jona do Viserysa jest jednak nie bardzo na miejscu, Daenerys nie zabiła (tzn no nie ona zabiła ale nic nie protestowała) go żeby być jedyną prawowitą następczynią i przejąć tron dla siebie, tylko po prostu bo on był chu*em i mu sie należało
Zatem, jeśli by oboje wygrali i przeżyli, Daenerys zostałaby królową, Jon Snow byłby kimś w rodzaju księcia małżonka, będąc zarazem namiestnikiem Północy. Może być według mnie, ale gdybym był Daenerys, wywalilbym na zbity pysk Tyriona. To już Missandei lepsza jako namiestnik. :-)
OCZYWIŚCIE ŻE SIE HAJTNO
BĘDĄ MIELI CÓRKĘ SANSĘ, A CERSEI Z BRATEM SYNA JOFFREYA, ICH TEŻ OŻENIĄ I ZA 20 LAT BĘDĄ RZĄDZIĆ DŁUGO I SZCZĘŚLIWIE