Nagle zdałem sobie sprawę, że twórcy tego anime świetnie skomentowali pewne aspekty historii własnego, japońskiego narodu. Na przełomie XIX i XX wieku Japonia się dozbroiła i zmodernizowała, praktycznie dorównując europejskim partnerom tamtych czasów. Ekspansja terytorialna Japończyków na lądowej części Azji była bowiem podyktowana czymś szczególnym: brakiem surowców na wyspach japońskich. Właśnie po to Japonia biła się z Rosjanami o Mandżurię w 1904, czy też była zainteresowana zdobyczami terytorialnymi w okrajanych przez Europę Chinach. Bo akurat na niejapońskiej ziemi były surowce, tak brakujące wyspom japońskim, a niezbędne do utrzymania statusu mocarstwa. Potem oczywiście doszła ideologia rasistowska z II wojny światowej, ale to potem. Można śmiało powiedzieć, że to złość na brak surowców u siebie podyktowała Japonii chęć podbojów.
Co zaś mamy w alternatywnej rzeczywistości "Code Geass"? Niespodziewanie okazuje się, że to właśnie Japonia jest największym naturalnym złożem tego jakiegoś surowca do budowy mechów: i krwawy podbój z rąk Brytanii.
"Przestańcie narzekać, że nasi przodkowie mieli ciężko, bo właśnie dlatego nie byliśmy apetycznym kąskiem dla europejskich mocarstw!"
Dorzućmy do tego fakt, że strefa 11 jako jedyna była w stanie podjąć tak zażartą rebeliancką walkę, bo przez śmierć premiera Kururugi "jako jedyna z podbitych obszarów nie wyniszczyła się walką do ostatniej kropli krwi". Kolejny dyskretny, cięty komentarz japońskich twórców wobec własnej historii, tym razem upartej polityki Cesarstwa w końcówce II wojny światowej: "Wiemy już, że przeciwko Amerykanom nie mamy szans, ale robimy ataki kamikadze!" Skończyło się zrzutem bomb atomowych na Nagasaki i Hiroszimę...
Dorzućmy do tego zresztą fakt, iż Zero bez ogródek wspomina, że przed podbojem brytyjskim Japonia może i była niepodległa, ale również totalitarna (reżim Kururugiego). Celny komentarz twórców do tych ze swoich rodaków, którzy zbrodnie japońskie z II wojny chcą puścić w niepamięć wspomnieniami o nalotach Amerykanów i atakach nuklearnych.
Ciekawy komentarz. Jestem w klasie z rozszerzoną historią, więc jest dla mnie tym bardziej interesujący. Zresztą, samo anime świetne, wyjąwszy nawet kwestię odniesień do własnej historii!
Nie wspomina, bo woleli zachować neutralność a Genbu Kururugi chciał walczyć do ostatków sił za kraj w czasie inwazji.
A Japończycy lubią uprawiać propagandę w animcach w tej kwestii więc nie przejmowałbym się specjalnie nawiązaniami z CG, tym bardziej, że lore w Geassie jest trochę bekowe jednak.
"Zero bez ogródek wspomina, że przed podbojem brytyjskim Japonia może i była niepodległa, ale również totalitarna (reżim Kururugiego)."
No to mówię, nie wspomina. JPN była na styku EU/Chin/Britanni, więc woleli wyciągnąć ile się dało, nie bez powodu Genbu chciał ożenić się zzzz... Nunnally xD