Filmu można co najwyżej nie lubić, jak można nienawidzić? Przecież to tylko film! (no chyba, że to jakieś Pokłosie czy coś w tym stylu) Zresztą co tam było do "nienawidzenia"? Zwyklizna, jakby z kamerą w nocy po Warszawie w weekend pojeździć. Faktem jest, że dał trochę ciała, mógł to pokazać dużo lepiej i w szybszym tempie, ale żeby "nienawidzić"...? Lekka przesada