gdzie walki wręcz są bardzo niesportowe a modyfikacje samochodów policyjnych bardzo nieprzepisowe.
To jeden z tych filmów gdzie nie używa się klawisza do przewijania do przodu ale tego do cofania, żeby zobaczyć replay popisowych akcji.
Podobało mi się też to, że postarali się o jakieś sensowne uzasadnienie dlaczego walczą wręcz a nie strzelają z broni przybocznej.: w akcję wmieszane są aparaty policyjne i Francji i Hiszpanii i nie zawsze wiadomo którzy współpracują z kryminalistami.
Aha, i jeszcze jedno: polskie teksty czytała Katarzyna Makuch i bardzo dobrze dawała radę. Czytała neutralnie, nie próbowała ani grać ani przekazywać emocjonować. Zespół zgrania też dał radę i spokojnie można było zrozumieć wszystkie dialogi bez konieczności ciągłego przyciszania i pogłaśnianie i bez niepokojenia śpiących domowników.