Przyznam szczerze że film oglądało Mi się znakomicie.Przede wszystkim ze względu na znakomite aktorstwo F.McDormand a przede wszystkim S.Rockwella(wiedziałem że ten aktor kiedyś w końcu "zabłyśnie").Film świetnie pokazuje że nikt nie jest do końca ani dobry ani zły.Matka która chcę za wszelką cenę odnaleźć mordercę swojej córki zbyt daleko zachodzi w szukaniu tej sprawiedliwości a" psychopatyczny"policjant w końcu odnajduje w sobie ślady empatii.
No i to ale...Mam wrażenie że przez cały czas każdy robił to na co miał ochotę i nikt nie ponosił za swoje czyny prawie żadnych konsekwencji tj.Policjant pobił i wyrzucił przez okno kolesia od plakatów no coż został tylko zwolniony z pracy, główna bohaterka spaliła posterunek prawie zabijając człowieka co tam?wystarczyło powiedzieć że była na randce i tyle,zraniła dentystę i...NIC.Żadnego ponoszenia odpowiedzialności za swoje czyny.to szczerze mówiąc jedyne co Mnie drażniło w tym filmie dlatego 8/10
Mam dokładnie te same spostrzezenia, do tego jeszcze totalna odmiana posterunkowego Dixona pod wpływem listu. Z prymitywnego buca zmienia się w pozytywnego bohatera, wybacza matce to ze go oszpeciła jakby wybaczał jej to ze poplamiła mu koszulę . Odnalezienie domniemanego mordercy w barze ( o czym swoją drogą wspomniał wcześniej Woody w rozmowie z matką) naciągane.W scenie w której facet wchodzi do sklepu i rozbija królika powiedziałem :to jest morderca :) Generalnie końcowe 40 min słabe.
No tyle, że... o tym jest między innymi ten film - ludzie robią sobie nawzajem paskudne rzeczy i nie ponoszą za to żadnych konsekwencji. Kwintesencją jest oczywiście gwałciciel i morderca córki głównej bohaterki, który nie został nigdy złapany. Gwałciciel, który pojawia się w filmie również niekoniecznie kiedykolwiek zmierzy się z jakimiś konsekwencjami, ponieważ swoje zbrodnie popełnił w innym kraju. Zresztą w kraju, w którym zbrojnie zainterweniowało USA - kolejny akt agresji, tym razem na makroskalę - i znów - bez konsekwencji. Główni bohaterowie filmu mogą jednorazowo coś zmienić, ale ogólnie - to wybryk przeciw rzeczywistości.
Idź pod szkołę i kopnij w krocze dwójkę uczniów w Polsce - będziesz bezkarny jak gł. bohaterka ? Nie sądzę. Jeśli to zrobisz złapie Cię policja i zasłużenie osadzi w areszcie. Film ma sporo takich naciąganych elementów.
Chcesz powiedzieć, że każde przestępstwo jest uczciwie zgłaszane i karane? Ja nie żyję aż tak długo na świecie, a już zdążyłam się przekonać, że policja z przyjemnością zainkasuje 200 zł mandatu za przejście na czerwonym świetle w środku nocy na pustej ulicy, za to złodziej czy chuligan jest bezkarny i w sumie to twoja wina, że miałaś przy sobie portfel albo zaparkowałaś na tym parkingu samochód.