To jakaś porażka! Jak tak można? Czemu w Polsce zaczyna się rozrastać dubbing zamiast lektor?
Ok moga byc napisy. Dla mnie to nic trudnego, nawet wole z wiekszoscia filmow, ale dla rodzicow czy znajomych to wole lektor jednak. Zreszta z 80% mojeje rodziny badz wicej preferuje3 lektor a nie dubbing... To chyba z zachodu przyszlo...
Lektora wprowadzono w krajach bloku wschodniego tylko u nas są lektorzy. Z początku byłam w szoku jak dowiedziałam się że Gladiator film Ridleya Scotta widzowie z zagranicy widzieli z dubbingiem.
Bo jest to norma na świecie. W Polsce - być może z powodu kosztów - wprowadzono lektora, który dla przeciętnego obcokrajowca jest śmieszny. Proponuję czytanie napisów, to jedyna forma obejrzenia filmu w kształcie, w jakim powstał, bez wyciszania oryginalnej ścieżki dźwiękowej ani zastępowania głosów aktora.
No tak chyba trzeba zrobic :D Ogolnie wole zawsze ogladac z napisami, ale jak juz pisalem wyzej czasem chce cos ogladac z rodzicami lub bracmi i jest porazka... Bracia nie trawia dubbingu tak jak ja. Dubbing pasuje do wielu filmow lub bajek lub animacji np. Asterix ale oni zaczynaja go wrzucac wszedzie... Szkoda
Ironia nie na miejscu- moja wypowiedź nie była pochwałą ani krytyką dubbingu czy lektora. Podalem fakt. Lektor to pomysł głównie biednych krajów socjalistycznych, na świecie najczęściej jest dubbing lub napisy. Nigdzie nie namawiałem do tego, by wprowadzać dubbing na wzór kogokolwiek.
Nota bene - ten film na Netflixie ma dubbing, napisy i lektora do wyboru.
Jedyny sens to filmy z napisami już dawno nie oglądam z lektorem a z dubbingiem nawet nie podchodzę
Zgadza się. Prawdziwy Polak ogląda tylko filmy z polskim lektorem. Proponuję żeby polski lektor był w każdym filmie na świecie.
I bardzo dobrze. W końcu jak w cywilizowanym świecie, a nie w komunistycznym grajdołku z którego lektor się wywodzi.
Nie wiem czy zaczyna się rozrastać. Wydaje mi się, że jednak nadal króluje lektor.
Ktoś tu rzucił hasłem, że to pokłosie komunistycznej Polski. I co w tym złego, że mamy lektora, a na tzw. Zachodzie dubbing. Ja tam nie cierpię podkładanych sztucznych głosów. Wystarczy, że kiedyś na Canal+ puszczali serial Przyjaciele z dubbingiem. Nigdy więcej, bo tego się nawet nie dało obejrzeć (odsłuchać).
Jestem za czytaniem napisów, zwłaszcza w kinach, ale nie każdemu ta forma przypadnie do gustu. Dla starszych osób, niedowidzących, lektor jak znalazł. Poza tym całe życie wychowałem się w ustroju z lektorem i niech tak już zostanie. :))
kto pytal Xdddddddd w innych krajach to norma tylko polska woli jakis pojedynczy glos nudnego lektora zamiast dubbingu
Dubbing jest po to, żeby osoby mniej rozgarnięte lub opóźnione mogły obejrzeć film. W przypadku napisów lub lektora nie wiedzą, która z postaci wypowiada daną kwestię, przez co film jest dla nich niezrozumiały i oglądalność spada.
Dubbing w innych krajach (mowie teraz na przykladzie niemiecko jezycznych dubbingow) jest na bardzo wysokim poziomie, wedlug mnie. Polski dubbing w filmach brzmi niestety najczesciej jak bajka. W Austrii/Niemczech staraja sie np. zeby dany bardzo slawny aktor mial zawsze podkladany dubbig przez ta sama osobe, przez co ma sie wrazenie, ze to jest prawdziwy glos danego aktora. Gdyby w Polsce zaczeto robic dubbing na takim poziomie jak np. w wielu grach typu Wiedzmin 3 to wydaje mi sie, ze wiekszosc osob zmienilaby zdanie. Mi po kilku latach ogladania filmow z dubbingiem na wysokim poziomie bardzo ciezko oglada sie filmy z bezuczuciowym lektorem, a kiedys tez bronilam lektorow, bo nic innego nie znalam niz lektor albo dubbing jak z bajki xP
Kiedyś miałem nieprzyjemność obejrzeć Przyjaciół z niemieckim dubbingiem. Był jeszcze gorszy, wręcz żałosny. Polski przy nim to pikuś. Oczywiście było to wiele lat temu, może teraz się poprawiło.
co Ty pieprzysz? Lektor to dwa głosy nałożone na siebie, przez to dźwięków "otoczenia" prawie nie słyszysz. Tak nas do tego przyzwyczaili a do dubbingu to nas przyzwyczaili tylko w bajkach więc też jest lipa bo jak jest coś dubbingiem to od razu myślisz, że jest niedziela, godzina 13 i właśnie wróciłeś z kościoła i leci jakieś "Lessie" albo "kochanie zjebałem dzieciaki" Jedyną słuszną wersją jest oryginał z napisami.
Oglądałeś Gliniarza z Beverly Hills z dubbingiem? (niemieckim). Uważasz że śmiech Eddiego można podrobić? To był jakiś kabaret... Gra aktorska opiera się też na grze głosem. Inni mają na tyle charakterystyczne głosy, albo sposób mówienia. że ma to istotny wpływ na sukces lub porażkę danego aktora, a w konsekwencji filmu do którego (czasmem też ze wzdlędu na to ) jest dobierany. Nie wierzę, że jakiś aktor dubbingowy odda to co robią oskarowi aktorzy z górnej półki. Nie każdy może oglądać z napisami (np ze względów zdrowotnych), ale dubbing spłyca grę aktorską oryginalnego aktora do jego fizyczności. Filmy dla dzieci ok, ale filmy aktorskie z dubbingiem to podróbka oryginalnego filmu. No chyba że jednym argumentem ma być "dobry zachód to ma, a my to PRL.."