Strasznie zaburzone proporcje. Najpierw niemal 2/3 filmu omawiane są problemy seksualne
rozwiązane po 6 latach małżeństwa królowej i króla, następnie ze 2 sceny gry w kości i wściekły
lud u bram...Coppola zrobiłaby lepiej koncentrując się na wybranym wycinku biografii M. A. albo
jeśli koniecznie chce robić film o jej życiu-bardziej skupić się na proporcjach.
Tym bardziej, że po drodze mamy naprawdę kilka bardzo ciekawych kwestii, które zaważyły na
takim, a nie innym postrzeganiu królowej. Bajeczne sumy wydane na Petit Trianion, wielki wzrost
znaczenie Diany de Polignac i jej rodziny czy afera naszyjnikowa....
A w filmie? Od rozwiązania problemów w sypialni-praktycznie nic, nawet rewolucja urwana na
samym początku. O czym ma być ten film to chyba tylko Coppola wie, bo fabuła jest równie
absurdalna co ścieżka dźwiękowa.....