Gdy po mieście przejeżdżał Niemiec z megafonem coś ogłaszając, dało się zauważyć, że dźwięk nie był zsynchronizowany z obrazem. Strasznie mnie drażnią takie rzeczy.

idą pod górę na cmentarz ul. świętej Bronisławy-cmentarz jest w połowie góry-a schodzą z góry od Kopca Kościuszki-tzn. co przeszli cmentarz,nie zauważyli go i wracali?taka głupia wpadka...poza tym ucieczka Tura po Krakowie.....raz jest pod Wawelem w zakładzie fotograficznym,potem centrum miasta a za chwilę gdzieś na Kazimierzu na dachach...

jak to usłyszeliśmy, to wszyscy wybuchnęli śmiechem:
kiedy ten Niemiec i ten drugi, co go grał Józef Mika, przesłuchiwali Różę, to ten drugi mówił łamaną polszczyzną, a tu nagle wypowiedział się czysto po polsku, by za chwilę znowu mówić łamaną polszczyzną.
dobre, choć dziwne, że tego nie zauważyli.

Ta pani w teatrze cytowała chyba Antygonę, prawda?
Czy ona przez przypadek nie była w tamtych czasach ocenzurowana i zabroniona???

Pod koniec filmu jeden z lezacych w grobie zolnierzy nie mial na glowie zadnego sladu po kuli a chyba wszystkim zadawano smierc w ten sposob

zdarzyła się lub zdarzały się desperackie próby ucieczki - wyrwanie się oprawcom znad dołu śmierci. To było potwierdzone podczas odkrywania mogił w 1943 ? chyba pisze o tym Stanisław Swianiewicz, o odległej mogile, kilku żołnierzy, którzy rzucili się na oprawców i uciekli. Jest też opowiadanie Jacka Trznadla ?Ju-jitsu? z cyklu ?Opowieści katyńskich? Zdesperowani ludzie w obliczu śmierci potrafią dokonać nadludzkich czynów, film to pominął ze względów oczywistych

możliwe, ale w jakimś serwisie internetowym czytałem, że podczas ekshumacji w 1943 znajdowano ciała bez śladów po kulach na głowie.

racja to z zamordowanym zołnierzem bez rany też zauważyłam :)ciekawe spostrzezenia ale wpadek Wajda nie zaliczył takich jak np w Gladiatorze :):)

Zauwazylam tez, ze Andrzej przed egzekucja chowa swoj dziennik w kieszeni plaszcza, kiedy wysiada z samochodu sowieci zabieraja mu plaszcz i do grobu wrzucaja w samym swetrze, wiec jakim sposobem mogli znalesc przy nim ten dziennik?

zobacz jeszcze raz - włożył go pod sweter, głęboko, by nie znaleźli łatwo. Szczególnie na tę scenę zwróciłem uwagę.

znaki drogowe są dość starym wynalazkiem, mogły wtedy być. Podobnie ławki i kosze na śmieci. Dzisiejsze są stylizowane na te stare, więc kiedyś mogły być identyczne. Okien nie zauważyłem, za to co do ciał to były składane warstwowo - widać to na zdjęciach archiwalnych - ale tego musiałby dokonać jakieś osoby po egzekucji a przed zakopaniem. W filmie tego nie było. W filmie było widać, że ciała nie były ułożone pojedynczo. Na niektórych scenach może i tak ale w niektórych był widać wyraźnie, że leżą jedni na drugich.
Jedyną wpadką, jaką zauważyłem to ostatnia scena pilotem, gdy po egzekucji jest jeszcze ruch ręki z różańcem w odruchu ostatniego tchnienia przy zasypywaniu. Mało prawdopodobne by po strzale w głowę ktoś żył jeszcze na tyle (bo żyć mógł faktycznie ale w bezruchu) by ruszać ręką. Sam moment zasypywania też widać, jak mruga oczami i rusza głową w naturalnym odruchu.
Szkoda też, że reżyser wyciął kilka scen, które widać na filmach z planu zdjęciowego (na stronie oficjalnej filmu), np. walka żołnierzy w mieście, scena z gosposią co przyniosła szablę i gdy wsiadała do auta to jej mąż odgrażał się po komunistycznemu generałowej, w filmie tego nie było.

Co do tego że te kilka scen nie było w filmie pokazanych to sie nei zgadzam...byłam dzisiaj na tym filmie i pamiętam jak ta gosposia szablę przyniosła...

przyniosła, a jakże, ale jak wyszła i wsiadała do samochodu - jak pisałem - jej mąż się odgrażał. Zobacz film z planu zdjęciowego nr 13. na stronie oficjalnej filmu. Zauważysz ten element.

z tym drganiem ręki można stworzyć naciąganą teorię że skurcze mięśni, tak krotko po smierci mogą sie zdarzyć. trudno żeby w filmie uniknąć pomyłek, myślę że z czasem w ciekawostkach pojawi się ich sporo

o lol tego z mruganiem ,,zmarłego" nie dopatrzyłam sie... ale żeby wychwycic usterki w filmie musiałabym go pooglądać jeszcze z 2 razy bardzo uważnie mówiąc szczerze mnie Katyń przypadł do gustu, niech każdy mówi co chce że to przed wyborami i takie tam ale takie filmy powinny częściej powstawać żebyśmy nigdy nie zapomnieli o naszej histori bo wiem że są tacy, którzy nigdy niesłyszeli o Katyniu.....

megafon był strasznie nie zsynchronizowany - to było faktycznie mocno denerwujące. Wydawało mi się, że również podczas zabicia Englerta dźwięk strzału pojawił się albo z lekkim opóźnieniem lub falstartem.

troche wpadek było a może powiecie cos na plus... hmmm moim zdaniem to trzeba pochwalić dobór rekwizytów stare zdj gazety ten zachowany klimat mamtych lat <no moze nie w każdej scenie> i podobało mi sie całe nakreślenie fabuły niby to widzimy ze strony kobiet niby mężczyzn a w końcu o całej akcji dowiadujemy się z dziennika.... myśle ze lepsze takie skonstruowanie akcji niz stworzenie jeszcze jednego nudnego historycznego filmu....