Na wstępie napiszę tylko, że oceniam film bardzo nisko, więc jeżeli ktoś nie jest w stanie podejść do tego z dystansem jak do filmu, to dalej niech nie czyta, żeby się nie denerwował.
Od samego początku do końca filmu nie mogłem oprzeć się wrażeniu, że grupa cwaniaków, którzy chcieli zarobić na temacie Katynia namówiła Wajdę, żeby wyreżyserował ten film, że niby jest nadal świetnym reżyserem itp., a Wajda niczym dziecko we mgle rozpaczliwie próbował stworzyć coś, co dałoby się obejrzeć, mimo że zmysł reżyserski już nie ten a pomysłu na film brak. "Katyń" jest nudny jak flaki z olejem, a wynika to chyba przede wszystkim z rysu charakterologicznego postaci, które nie wzbudzają praktycznie żadnych emocji ani zaciekawienia. Sztucznie i nienaturalnie dokonano podziału na dobrych Polaków i złych Rosjan oraz Niemców nie dając widzowi żadnych możliwości, aby podjął samodzielną decyzję. Z kolei ich wzajemne dialogi są tak banalne , wręcz"szkolne", że od razu można wyczuć, że film adresowany jest przede wszystkim do szkół, które zmuszą uczniów do wydania pieniędzy na bilet. Sam scenariusz pisany był chyba na zasadzie, że jak jest film i jest budżet, to musi być jakiś scenariusz, a że nikt nie napisał nic interesującego o Katyniu, to coś TRZEBA wymyśleć. Film jest w zasadzie sekwencją wymuszonych scen, poprzetykanych fragmentami autentycznych filmów archiwalnych, które chyba mają po prostu za zadania wypełnić ziejącą ze wszystkich stron pustkę.
Generalnie przykro oglądało się tą nieporadność reżyserską w wykonaniu Wajdy. Tak jakby zapomniał, że stworzenie filmu historycznego z zabarwieniem patriotycznym to nie tylko odpowiednie ubranie aktorów i danie im do wypowiedzenia kwestii niczym pisanych na podstawie podręczników do historii. Aby zrobić dobry film trzeba jednak mieć jakiś pomysł i wizję artystyczną na jego wykonanie. Może jestem trochę za bardzo krytyczny, bo niedawno obejrzałem "Wołyń" Smarzowskiego, który jak dla mnie jest na przeciwległym biegunie, ale jednak ocena 3/10 nie jest tutaj przesadą. Film jest na poziomie "Bitwy Warszawskiej" i tak go oceniam.