PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=271956}
6,8 222 032
oceny
6,8 10 1 222032
5,5 33
oceny krytyków
Katyń
powrót do forum filmu Katyń

http://www.wprost.pl/ar/113932/Krzyk-Katynia/

Brawo. Brawo dla pana Kota za to, że jako chyba jedyny polski krytyk nie bał się powiedzieć co naprawdę myśli o tym gniocie, obnażając jego słabości i mówiąc czym ta padaka jest naprawdę. W końcu też ktoś napisał kim dzisiaj jest Andrzej Wajda.

Szacunek dla pana Kota.

ocenił(a) film na 8
Mierzwiak

"Aż się prosi, żeby w kinie, u dołu ekranu – jak w programie komputerowym – wyskakiwał ludzik i objaśniał widzowi, co się akurat rozgrywa"
To już ostatnie -autentycznie ostatnie moje zdanie w tym temacie.
Może pan Kot siedzi tylko przed komputerem i gra w takie gierki , że kiedy nie ma tego "ludzika" to zwyczajnie traci poczucie orientacji??
Mnie on z pewnością nie był potrzebny, wszystko zrozumiałam.

ocenił(a) film na 1
agnieszka_26

To prosze wyjasnij mi. Ale kazda z watpliwosci, jaka przytoczyl Pan Kot. Bardzo jestem ciekawa

Mierzwiak

Gdyby recenzję napisał dobry polski krytyk , przeciwnicy filmu mogli by mieć argument.
Ale niestey pan Wiesław Kot jest krytykiem beznadziejnym ( polecam przeczytać jego artykuł o Tarantino , albo obejrzeć jakąkolwiek jego wypowiedź w jakimś programie w Hbo , (którego już nie prowadzi , gdyż... no cóż , trzeba sprawdzić samemu )
Oczywiście nie jest to żaden argument że Katyń jest filmem dobrym , ale na pewno głos Kota nie jest żadnym głosem w dyskusji.
Dla mnie Katyń jest dobrym filmem historycznym , dobrze wyreżyserowanym , zmontowanym. Dlatego się podoba się amerykanom - porządne , klasyczne kino.

lihol

Dla mnie nie liczą się głosy "dobrych krytyków", bo ci, zamiast wygłosić OPINIĘ O FILMIE (jakakolwiek by ona nie była, dobra czy zła), wchodzą Wajdzie w dupę.

ocenił(a) film na 1
Mierzwiak

Gdzie ty masz tam kolego porządne kino?
To co odstawił Wajda to porażka i wstyd.
Zgadzam się w pełni z Mierzwiakiem który jako jeden z nielicznych potrafi wyrwać się z uwielbienia Wajdy które jest kultywowane i propagowane w szkołach i społeczeństwie, przez nauczycieli i krytyków znajomków Wajdy, ale trzeba w końcu powiedzieć NIE! tej szmirze którą od kilku lat proponuje Wajda licząc właśnie na takich naiwniaków jak wy, liczy żę nieważne co zrobi i tak wszyscy go poklepią po plecach i poklaszczą. WSTYD!!!

osaka32

Wiesz, tu nie chodzi o jakieś wyrywanie się z uwielbienia dla Wajdy, tylko o to, by oceniać film, a nie historię, a dla wielu ludzi mówienie źle o tym filmie to objaw braku patriotyzmu, obrażanie ofiar zbrodni katyńskiej itp, co jest jakimś totalnym absurdem.

ocenił(a) film na 4
osaka32

Zgadzam się.Kiedy dowiedziałam sie,że w kinie będzie Katyń w reżyserii Wajdy myślałam:"łoooo to będzie niezłe kino,trzeba na to iść." ale kiedy już siedziałam w kinie, w mięciutkim fotelu, zastanawiałam się co mogłam sobie kupić za te 14zł! film był przereklamowany i mam wrażenie, że gdyby reżyserem był ktoś inny to na pewno nikt nie oszczędzałby w słowach i wytknął te wszystkie błędy Wajdy. no,ale cóż, nie wypada krytykować "wielkiego reżysera".


"Dlaczego Słowacki wzbudza w nas zachwyt i miłość? (...)
Dlatego, panowie, że Słowacki wielkim poetą był!" - kto czytał, ten wie skąd to jest:p

ocenił(a) film na 5
lihol

Jak dla mnie był to raczej niedopracowany film. Z takiego tematu można było zrobić prawdziwe arcydzieło a powstało raczej coś czemu mogę dać ocenę 3 w 5-cio stopniowej skali. Zgadzam się tu z panem Kotem, że żonka wojskowego przemierza kraj ogarnięty wojną z małym dzieciakiem aby znaleźć męża walczącego na froncie. Dodatkowo zadziwiły mnie sceny pokazywane z obozu, gdzie po roku wszyscy dalej mają czyściutkie, wyprasowane mundurki, są dożywieni i wyglądają jak pączki w maśle. Całkowity brak realizmu. Ogólnie dobrze, że powstał film przybliżający historię, gdyż wiele osób o niej zapomina, ale można było to zrobić o niebo lepiej. Brakowało zwłaszcza dokładniejszych scen z tego co się działo w obozach, bo nie uwierzę że trzymano się za rączki i śpiewano pieśni religijne i patriotyczne

Scrappy

a może ta żonka wojskowego i to jej przybycie stało się naprawdę?

ocenił(a) film na 5
Sub_Zero

Może i się zdarzyło, ale raczej nie chce mi się wierzyć, aby jakaś kobieta po usłyszeniu że Rosjanie zaatakowali, pchała się z dzieciakami licząc na to że w tumulcie wojny uda jej się znaleźć męża na froncie. Nie wspominając już o tym, aby rosjanie tak luzacko zostawili tych oficerów, że każdy sobie mógł się swobodnie oddalić i uciec

lihol

Akurat jego wypowiedź o Tarantino - jeśli masz na myśli artykuł inspirowany premierą Grindhouse'a - wcale nie jest taka beznadziejna. Może nie wgłębia się zbytnio, nie jest jakąś analizą, ale stwierdza to co już dawno należało
przed sobą przyznać - Tarantino się skończył i to... na Pulp Fiction.

W kilku jeszcze filmach się sprawdzał w przywołaniu specyficznej atmosfery, tak czy inaczej odniesionej do PF. Ale jego ostatnie dzieła to już kompletna pustka, wtórność i mielizna intelektualna. Formą można się bawić - przykładem Gombrowicz - ale to musi coś za sobą nieść. Ponieważ Tarantino nie niesie ze sobą nic nowego (kopiuje dawne pomysły, na dodatek coraz niezręczniej), a świeżość podejścia jaką wniosło PF już dawno wywietrzała i ponieważ jego filmy są intelektualnie puste, to niestety czas przyznać - Tarantino to już tylko eksponat w muzeum popkultury.

ocenił(a) film na 1
lihol

Nie interesuje mnie to. Uwazam za to, ze artykul jest wyczerpujacy i trafia w sedno sprawy.

ocenił(a) film na 6
Mierzwiak

Rzeczywiście. Z paroma rzeczami które pan cot wymienił nie można się nie zgodzić np z tym że film tak trochę jest nam wszystkim narzucony i nie wolno nikomu nawet złego słowa powiedzieć. Ale z wieloma rzeczami się nie zgadzam. Pan cot wychodzi z założenia że skoro bohaterowie filmu (którzy reprezentują całą rzeszę osób, które straciły swoich ojców w Katyniu) postąpili tak a nie inaczej (czyli zbuntowali się przeciw obecnemu systemowi) to tak samo najwyraźniej zrobili pozostali ludzie którzy stracili swoich ojców. No przecież to jest straszne uogólnienie. Wajda przedstawił określone jednostki o określonym charakterze i to że one postąpiły tak a nie inaczej nie oznacza że inne osoby w tej samej sytuacji zrobiły to samo.

Pan cot trochę opatrznie film zrozumiał. Podszedł do niego zbyt ogólnikowo i co najważniejsze nie wspomniał wogóle nic a nic o zaletach filmu. Chociaż ... tak swoją drogą, to w sumie nie wspomniał nic o słabym raczej aktorstwie.

Może to i dobrze że tak mało krytyków krytykuje tak ostro film. Chcielibyście ostrej i szczerszej krytyki? Wyjedźcie do stanów. Amerykanie potrafią jednego dnia nosic gwiazdę na rękach po to tylko by następnego zmieszać ją z gównem (np. Britney Spears). My pod tym względem jesteśmy bardziej wporzo.

Cześć!

Mierzwiak

Nie rozumiem tego debilnego argumentu "że film robi dla wycieczek szkolnych to źle", a niby czemu? "Pan Tadeusz" to adaptacja bliska ideałowi, co z tego, że szkoły idą, ale film jest robiony z klasą.

"Wajda przestał kręcić filmy" - śmieszne, zarówno "Pana Tadeusza" jak i "Zemstę" uważam za bardzo dobre filmy i nie ma tutaj żadnej nutki patriotycznych uczuć, po prostu są bardzo dobre, a jak nie, to jakie mają błędy napiszcie tutaj.

ocenił(a) film na 6
Sub_Zero

Też uważam, że "Pan tadeusz" to świetna adaptacja jak i sam film ale "Zemsta" jest dla mnie strasznie nudna ale dobrze zgrana.

ocenił(a) film na 3
Sub_Zero

prosta odpowiedź. kręcisz byle gniota na jakiś patriotyczny temat, reklamujesz i masz widownię gotową, złożoną z wycieczek szkolnych. a jak ktoś się ośmieli skrytykować to się go odsądza od czci i wiary.

ocenił(a) film na 6
Mierzwiak

Pan Wiesław Kot nie jest dla mnie ŻADNYM autorytetem. Ten pan najczęściej plecie i pisze totalne bzdury. Zaś co do samego filmu to uważam że jest w miarę dobry.

ocenił(a) film na 6
pozytywny_zawodnik

Zacznijmy od tego, że ta pseudorecenzja autorstwa pana Kota jest gówno warta. A sam film? No cóż... Jak to się mówi: nie jest zły ale dobry wcale...

ocenił(a) film na 5
_Pablos_

A moze by tak przeczytac recenzje krytyków a nie tego prymitywnego wiesniaka??

Paweł T. Felis
http://serwisy.gazeta.pl/film/1,22535,4503941.html

Tadeusz Sobolewski
http://serwisy.gazeta.pl/film/1,22535,4497644.html

Adam Szostkiewicz
http://www.polityka.pl/polityka/index.jsp?news_cat_id=964&news_id=231055&layout= 16&page=text&place=Text01

Elżbieta Ciapara
http://dziennik.pl/kultura/film/article53454/Katyn_nie_pozwoli_nam_zapomniec.htm l


Tutaj przynajmniej pojawiaja sie argumenty

ocenił(a) film na 7
Dr_Grape

Niektórzy krytycy jak nie potrafią pisać porządnych recenzji, to piszą takie które robią dużo szumu. Jak wspomniał założyciel tematu, "jedyny który skrytykował". A nóż owemu krytykowi uda się wybić.
Co co uwielbienia Wajdy to nigdy mnie nie interesował. Nawet jeśli widziałem jakiś jego wcześniejszy film to nie miałem pojęcia że to jego.
Ogólnie Polskiego kina nie lubię, lecz tutaj stwierdzam że film jest dobry.
Nie zasługuje może na na Oskara, lecz na pewno na to by go zobaczyć.

ocenił(a) film na 1
Dr_Grape

Z calym szacunkiem, ale malo jest w tych tekstach konkretnych i logicznych argumentow..

ocenił(a) film na 10
Mierzwiak

łał nie bał sie powiedziec tego co naprawde mysli ...
Ja w tym zadnej odwagi nie widze on poprostu powiedział to co ludzie chcieli usłyszeć ... Z natury tak jest ze jak cos/ktos odnosi sukces to jak sie pojedzie to reszcie sie podoba ...

użytkownik usunięty
Mierzwiak

Przeczytałem te "wypociny" Pana Wiesława Kota i powiem tyle...
Niech nie pisze rzeczy, o których nie ma pojęcia. Jeszcze za to forsę bierze.

Jak jest taki mądry, to niech sam nakręci film. Powodzenia życzę...

użytkownik usunięty

Po twoich słowach, przypomina mi się film "Superprodukcja" XD.

ocenił(a) film na 3

Bartek -> Po prostu nie wierzę, że tacy jak Ty jeszcze mają czelność się wypowiadać, bo podejście "coś Ci się nie podoba, to zrób to sam" naprawdę jest godne politowania. Może spróbuję Ci coś wyjaśnić. Kot jest z zawodu krytykiem, Wajda jest z zawodu reżyserem. Jeżeli jeszcze czegoś nie pojmujesz, to gdy przykładowo będziesz szedł kiedyś ulicą i potkniesz się o wystającą z niej nierówność, nie narzekaj na naszych drogowców. Po prostu sam zrób lepszą ulicę...

raphiX

Kot jest z "zawodu" krytykiem - racja -robi wielki zawod wszystkim majacym pojecie o kinei krytyka swoja zalosna persona.

Idelanie zreszta podsumowal jego wypociny i opinie Jan Englert w TVN24..

ocenił(a) film na 3
lukdos

http://www.tvn24.pl/-2,1536248,0,1,wiadomosc.html - > no właśnie obejrzałem to. Wielcy aktorzy po prostu "znakomicie" poradzili sobie z krytyką. Zwłaszcza Globisz był wyjątkowo żałosny ze swoją wypowiedzią, podczas gdy Kot trafił w sedno sprawy.

NAPRAWDĘ KRYTYKA "KATYNIA JEST ZABRONIONA???

raphiX

Można skrytykować "Katyń" , oczywiście.
Ale jak niektórzy recenzenci robią to dobrze , to Kot po prostu mówi że film jest słaby bo jest słaby. Nigdy nie czytałem logicznej i dobrej recenzji Kota , tak samo Pawła T. Felisa i kilku jeszcze wybitnych polskich krytyków.
Nie można oczywiście wynosić "Katynia" na piedestał , tak jak to idiotycznie zrobił na przykład Wróblewski w Kinematografie. Najpierw zjechał wytypowane przez śmiałkowskiego i Szydłowską "Grindhouse" i "Hot Fuzz" , a potem powiedział że nie można o Katyniu mówić w kategorii filmu.
Wypowiedx Kota w TVN 24 jest taka sama jak jego inne wypowiadzi i wcale się nie dziwię Globiszowi i Englertowi , bo każdy normalny człowiek by tak zareagował , nawet jakby "Katyń" mu się nie podobał.
A tekst Kota o Tarantino był żałosny , nie dlatego , że napisał że Tarantino się skończył - jedni tak twierdzą , drudzy nie , według mnie cały czas trzyma wybitną formę , po prostu na szczęście robi coś innego co chcieli by "wielcy krytycy". Ale Kot po prostu napisał ten tekst marnie , bez argumentów i tylko po to , żeby pokazać że krytykuje dobrego reżysera.

ocenił(a) film na 3
lihol

http://www.tvn24.pl/0,1536731,wiadomosc.html -> tu masz argumenty. Niespójność i "szarpana" akcja to również według mnie jedne z największych minusów tego filmu. Nie mówcie tutaj też o innych tekstach Kota. Niech interesuje nas tylko "Katyń".

raphiX

Założenie było takie żeby opowiedzieć historię z punktu widzenia kilku postaci. Oczywiście można byłobyopowiedzieć historię tylko o żołnierzach w lesie Katyńskim i wtedy akcja byłaby spójna. Ale opowiadając historię z punktu widzenia wielu postaci , z różnych punktów czasowych , nie da się uniknąć niespójności.
A "Niespójność i szarpana akcja" to jeden argument.
Uważam że film nie jest rewelacyjny : posiada kilka wad , np: grę Cieleckiej , kostiumy i scenografię , kilka mielizn fabularnych , błędów realizatorskich. Ale jest wyreżyserowany po prostu dobrze , klasycznie , bez fajerwerków. Temu filmowi nie potrzebne były reżyserskie fajerwerki.
Kilka argumentów było , ale bardzo subiektywnych. Nie było żadnego nie do obalenia , a teksty o Pasikowskim , czy o graniu w bierki to po prostu tragedia.
Kilka miesięcy temu leciał na TV 4 taki program z Kotem " Pogromcy kitów" , czy jakoś tak. Kot został wywalony po kilku odcinkach i zastąpiony Grzywną i Czajką. Jest bardzo kiepskim krytykiem , znawcą kultury , i tak dalej , wiec ciągłe przytaczanie jego argumentów , które bardzo szczęśliwy wygłaszał - bo mógł być kontrowersyjny w świetle reflektorów , jest niesmaczne.
Lepiej samemu znaleźć jakieś logiczne argumentny. I nie w stylu "nudny" , "tragedia" , czy "Dziadek Wajda"
Jak ktoś poszedł z nastawieniem że film będzie zły , to był zły. I tyle. A był porządnym filmem wojennym. Tylko tyle i aż tyle. Nie zasłużył na wychwalanie pod niebiosa , ale to wychwalanie od razu wyzwala automatyczne negatywne opinię - "bo tak".

ocenił(a) film na 3
lihol

Ten film miał właśnie zbyt wielu bohaterów i żaden z nich nie jest został dobrze napisany. Nie budził emocji. Wolałbym jednego porządnego. Lista Schindlera - jeden bohater znakomicie napisany, Pianista - tak samo. Nie musiałby to być oficer w lesie. Tylko nawet jakiś jeden człowiek, którego ojciec był oficerem. Niestety w filmie za dużo pokazywano żonę oficera granego przez żmijewskiego, która cały film biegała gdzieś ze swoim dzieckiem ciągle szlochając. To było w tym filmie najbardziej nudne, ponieważ wypełniono go właśnie tą denną, źle napisaną postacią. Mówiąc poważnie to tylko ta ostatnia scena była świetnie zrobiona i chwytała za serce. Jednak o ile bardziej by chwytała, gdybyśmy wcześniej zżyli się z ginącymi postaciami i kibicowali im do samego końca?

ocenił(a) film na 6
lukdos

hehe, Englert go zabawnie podsumował ale kotu nie było do smiechu...

Mierzwiak

Ty Mierzwiak to lepiej uzywaj rak do trzymania glowy na karku bo jak ona taka pusta to Ci pofrunie,a nie do pisania albo zamien ja na gesia bo one jezyka nie maja...

użytkownik usunięty
mareksztaba

Człowieku,masz jakiś problem to idź do lekarza.

Moze i mam problem i moze pojde do lekarza ale napewno nie jestem we wlasciwym miejscu poprostu myslalem ze to powazne doroslych rozmowy ale i tu sie pomylilem,zydzi zrobili z Holkaustu religie i wszyscy ich prawie po rekach caluja a My???????? mamy sie wstydzic o wszystko przez stulecia,ludzie nie wstudzcie sie jestesmy wspanialym narodem ioczywiscie mamy jasne i ciemne strony historii Jeszcze Polska nie zginela...

ocenił(a) film na 3
mareksztaba

Po co się nawiedzony odzywasz w ogóle? Ty jeszcze masz czelność mówić, że to miały być rozmowy dorosłych, a sam swoim durnym pieprzeniem robisz tutaj piaskownicę.

raphiX

Jezeli tylko tyle zrozumiales to pewne ze w tej piaskownicy siedzisz i siedz sobie,barierka dookola jest za wysoka wiec nie proboj wychodzic

Mierzwiak

Wajda poprostu powinien jakies 20 lat temu przejsc na emeryture ...

kyanka

I to jest najlepsze podsumowanie dyskusji:-) Zamykam temat!

Carlin

Temat niby zamknięty, ale muszę napisać, że po prostu nie zgadzam się z wieloma zamieszczonymi tu wypowiedziami. Nie chcę nikogo obrażać. Uważam też, że ciągnące się dyskusje obrażające siebie nawzajem, nie są żadnym rozwiązaniem jakiegokolwiek problemu.
Krytyk ze mnie żaden. Jednak według mnie film wcale nie był słaby, denny, czy jak wy go tam jeszcze określacie. Sądzę, że każdy ma prawo mieć inne gusta i może je wygłaszać na forum publicznym. Ale jeśli taka wypowiedź jest do reszty przesiąknięta agresją... to już dla mnie jest przegięcie.
Katyń to wg mnie świetny film i nic nie zmieni mojego zdania. Pozdrawiam ;]

użytkownik usunięty
midori_

A ja właśnie odgrzebałem ten temat i nie mogę się powstrzymać by nie dać linkacza do mojej już dość starej recenzji


http://northim.blox.pl/2007/09/Katyn-2.html

ocenił(a) film na 5

"Katyń" - koniec Wajdy...
Autor: jirzik 06.11.07, 01:15
Obejrzałem wreszcie "Katyń" Andrzeja Wajdy i, niestety, potwierdziło się moje
smutne przypuszczenie, że nasz (obok Romana Polańskiego) najbardziej znany
reżyser, dożył już swych artystycznych dni. Teraz może jedynie odcinać kupony od
swej niegdysiejszej twórczości. Innymi słowy, przestał być twórczym artystą, a
stał się reżyserskim dinozaurem.
Podstawowym grzechem Wajdowego "Katynia" jest, wedle mego odczucia, jego
bezemocjonalność - nie chodzi tu, bynajmniej o ascetyzm środków wyrazu, dzięki
któremu niejednokrotnie można osiągnąć stany wręcz hiperemocjonalne, a zatem nie
o ascetyzm środków, ale właśnie
o nieumiejętność wywołania emocji u widza tu chodzi, pomimo tematu,
wydawałoby się, o nieskończonym potencjale emocji. Tak, zresztą było i z
"Zemstą" Fredry, którą Wajda totalnie zepsuł, marnując zresztą
i tekst komedii, odwieczny teatralny samograj, i komiczny potencjał takich
chociażby aktorów jak Janusz Gajos czy Roman Polański.
Na "Zemstę" zresztą machnąłem ręką, uważając, że Wajda popełnił ją był jedynie
"dla kasy", celując w szkolne wycieczki do kin,
i - nie miałem żadnych nadziei, że ponury i wypłukany ze śladowych nawet cząstek
poczucia humoru, reżyser jest w stanie nakręcić przyzwoitą chociażby komedię.
Inna sprawa była w przypadku "Katynia". Sam Wajda wielokrotnie
powtarzał, jak ważny to dla niego film, jak osobisty i jak przejmująco
dotykający jego intymnej wrażliwości. Po takich
wypowiedziach miałem prawo spodziewać się, że ponurak Wajda
w zetknięciu się z tak tragiczną tematyką, jak zbrodnia katyńska, będzie w
stanie zrobić dobry film. Myliłem się. Tematyka Mistrza przerosła. Wyszedł mu
film "bezciarkowy" i "nieprzewiercający",
a to są, jak mniemam, największe zarzuty, jakie można tego rodzaju kinu
postawić. Jeśli na seansie siedzi się obojętnie i żadna ze scen nie wgniata w
fotel, i nie przyprawia o ciarki na plecach, to można mówić o całkowitej porażce
reżyserskiego zamysłu.
Nieszczęście filmu "Katyń" zaczyna się już na poziomie scenariusza. Wszystkie
postaci są jedynie schematycznie naszkicowane i to dość toporną kreską.
Pojawiają się i znikają, niejednokrotnie tak szybko, że widz nie jest w stanie
przywiązać się do postaci na tyle, by był
w stanie przejąć się jej losem. Klasycznym przykładem jest pojawienie się, chyba
nie na więcej niż kwadrans, Antka, młodego akowca, którego Wajda wprowadza chyba
jedynie po to, by zacytować samego siebie
(w końcu klasykowi uchodzi), parafrazując motyw tragicznej ucieczki Maćka
Chełmickiego w "Popiele i diamencie". Antoni ginie zanim tak naprawdę
zaakceptowaliśmy jego obecność w filmie. Tak w ogóle to młodzież akowska
zachowuje się w "Katyniu", jak gdyby właśnie niespodziewanie spadła z księżyca i
nie miała najzieleńszego pojęcia, kto obecnie rządzi w Polsce i jakie ów ktoś ma
obyczaje. Młody człowiek, tracący życie przez bezsensowny i całkowicie
bezużyteczny gest zrywania komunistycznego plakatu, czy Agnieszka, równie
bezsensownie wioząca na cmentarz tablicę nagrobną, o której wie -
po pierwsze - że nikt jej na cmentarzu nie zobaczy, a - po wtóre - że owa
tablica sprowadzi na nią długoletnie więzienie czy nawet śmierć. Tak się
oczywiście dzieje, no bo jakże inaczej…
Jakże odlegli od takiego bolesnego, idiotycznie-patetycznego pustogeścia są np.
bohaterowie "Kolumbów" Janusza Morgensterna - zuchowaci, zuchwali, dzielni,
żyjący w okrutnej, okupacyjnej rzeczywistości pełnią swego młodego życia, ale
przecież jakże odlegli od wspomnianej, Wajdowskiej idiotycznie-patetycznej
histerii. Zygmunt, Kolumb, Jerzy, Malutki, Czarny Olo są, w przeciwieństwie do
plakatowego Antka z "Katynia", pełni życia, pełni prawdy i autentyzmu. Walczą,
kombinują, żeby przeżyć w hitlerowskiej
rzeczywistości, przed codziennością bronią się wisielczym nieraz humorem. Są,
istnieją naprawdę.
Niestety, żeby ożywić papierowe postaci z "Katynia", trzeba czegoś znacznie
więcej niźli li tylko stwierdzenia, że Andrzej Wajda wielkim reżyserem jest…
Postaci w obrazie Mistrza (z chwalebnym wyjątkiem Mai Komorowskiej i Andrzeja
Chyry) nie mówią, lecz nieustannie przemawiają. Posługują się językiem sztucznym
i nadętym, wypranym z jakiejkolwiek prywatności, tak jak gdyby prywatność
wypowiedzi miała
umniejszać heroizm bohatera, walczącego z sowieckim zakłamaniem. Stosowany przez
nich styl wypowiedzi odczłowiecza bohaterów, "papieryzuje" ich, a przez to -
uniemożliwia odbiorcy właściwe przeżycie ich tragedii. Owszem, jako dziecko,
przejmowałem się bardzo losem Andersenowej papierowej tancerki, która spłonęła w
piecu, ale, jak sądzę, "Katyń" filmem dla młodszych dzieci raczej nie jest…?
Cała, tzw. "sekwencja krakowska" czyli, de facto - fragment serialu "Matki, żony
i kochanki", ni z gruszki, ni z pietruszki, wrzucony
w akcję filmu o ofiarach Katynia, jest zdecydowanie najsłabszą częścią obrazu
Wajdy. Wszystko jest tu powierzchowne, niechlujne, opowiedziane "po łebkach".
Nic nie trzyma się kupy, zachowania bohaterów są psychologicznie bardzo słabo
umotywowane, raczej podlegają reżyserskiej tezie, iż Polacy, by być tragicznymi,
musieli być sztywni, nadęci i do porzygania patetyczni.
Wszystko to powoduje, że "Katyń" na kilometr tchnie nijakością,
że ogląda się go (przynajmniej ja) bez jakiegokolwiek zaangażowania
emocjonalnego. Złapałem się na stwierdzeniu, że znacznie bardziej porusza mnie
scena egzekucji, w końcu odrażającego bandyty,
w "Krótkim filmie o zabijaniu" Kieślowskiego niż hekatomba ofiar polskich
patriotów u Wajdy. Niepomiernie bardziej porusza mnie cierpienie Antoniny
Dziwisz u Bugajskiego niż tragiczniejszy w końcu los Adama, rotmistrza VIII
Pułku Ułanów w Krakowie.
Cóż, cierpienie i zabijanie też trzeba umieć sugestywnie pokazać. Wajda w
"Katyniu" nie umiał.

Film trochę broni się dobrymi zdjęciami Pawła Edelmana i jeszcze ciut, ciut
scenografią. Ciut, ciut, gdyż i pod względem scenograficznym film nie ustrzegł
się kilku realizacyjnych "brudów". Najgorszym z nich jest scena, po raz pierwszy
pokazująca, wziętych do sowieckiej niewoli polskich oficerów. Jest siedemnasty
dzień wojny, załamało się wszystko, nie ma dowództwa, nie ma naczelnego wodza,
rozbite polskie oddziały w ogniu walk, przez ponad dwa
tygodnie, cofają się, tak długo, aż staną pod sowiecką "ścianą". Oficerowie
zatem powinni być zmizerowani, brudni, wymiętoleni i zakurzeni. Powinni być u
kresu sił. Tymczasem wyglądają, jak gdyby sowieci napadli na nich znienacka
podczas obchodów święta pułkowego - wszyscy mają, jak spod igły, czyściutkie
mundury, Andrzej Chyra i Artur Żmijewski paradują w śnieżnobiałych kołnierzykach
(czyżby herosowi-patriocie nie wypadałoby się na wojnie ufajdolić?) Podejrzewam,
że gdyby Wajda dziś nakręcił remake "Kanału",
powstańcy wychodziliby z warszawskiej kanalizacji równie czyściutcy, jak polscy
oficerowie w "Katyniu".
Mniejszą (ale jednak u Mistrza naganną) usterką scenograficzną jest też scena, w
której rotmistrz Andrzej w wagonie kolejowym pisze dziennik i, na zbliżeniu,
wyraźnie widać, iż czyni to długopisem. Otóż, problem leży w tym, że długopisy
pojawiły się dopiero w 1944 roku i to początkowo wyłącznie na wyposażeniu
nawigatorów alianckich bombowców, którym na dużych wysokościach wyciekał
atrament z wiecznych piór. Skąd polski rotmistrz w 1940 roku miałby wziąć
długopis, tego, doprawdy nie wiem. Nie mówiąc już o tym, że ruscy szybko by go
tej zabawki (podobnie jak i zegarka) pozbawili.

Muzyka Pendereckiego jest dla mnie równie monotonna i nużąca, jak reżyseria
Wajdy. Może się komuś podobać, ale mnie, bynajmniej nie pomagała, a podobnie,
jak z Wajdą, tak i z Pendereckim - fakt, że ów "wielkim kompozytorem jest" nie
oznacza jeszcze, że wszystko, co skomponuje, zachwyca (skoro nie zachwyca)…
Poleć znajomemu

ocenił(a) film na 5
Andy400

Mnie się spodobała ta recenzja która była w komentarzach do artykułu pana Pawła Felisa w Gazecie Wyborczej. Pozwoliłem sobie ją tu wkleić.

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones