Na pewno jeden ze słabszych filmów Clinta (jak nie najsłabszy). Film
praktycznie o niczym, bo przecież nie można tutaj mówić o miłości do
zwierząt, ani pasji do myślistwa, ani o prezentacji kuchni filmowej.
Dałem 5/10 tylko z tego względu, że Clint swoją rolą trochę go wyniósł.