Daje do myslenia. Zakończenie swietne, czlowiekowi aż lżej na duszy jak zakochani zostawiają wszystko za sobą i jadą w nieznane.Dobrze zrobiony, genialny Dustin który przedstawil przemianę z chlopca na mężczyznę. Serio perełka :)
"czlowiekowi aż lżej na duszy jak zakochani zostawiają wszystko za sobą i jadą w nieznane..."
Dziwne, bo zakończenie dość otwarte i dość nieoczekiwanie nieromantyczne - to zaleta, nie usterka.
Dokładnie to samo poczułem na koniec filmu i dlatego zajrzałem na forum. Cieszę się, że nie tylko ja to zauważyłem. Skojarzyło mi się ze słodko-gorzką ostatnią sceną w "Gone Baby Gone" (choć film zupełnie o czymś innym).
Pamiętajmy jednak, że w dodatkach na DVD powtarzane są plany scenariusza sequela i tam jest mowa o ich szczęśliwym życiu małżeńskim i kilku synach, więc zastanawiam się, na ile mamy rację z tym nieco otwartym zakończeniem.
"w dodatkach na DVD powtarzane są plany scenariusza sequela i tam jest mowa o ich szczęśliwym życiu małżeńskim i kilku synach..."
To chyba niekoniecznie musi świadczyć, że nie mamy racji. Bo "zakończenie otwarte" nie wyklucza przecież takiej opcji.
Nie słyszałem o planach nakręcenia sequela, wiesz może jak bardzo są zaawansowane i kto ma zagrać głównych bohaterów?
Nie ma mowy, żeby go nakręcili. To DVD ma już wiele lat - to było na 25-lecie premiery. Film wyszedł w serii "QDVD" (Quality DVD) i to jest wersja remasterowana, tam są wywiady, w których mowa o tym, że to wszystko było w planie. Jak widać, nie doszło do tego. Moim zdaniem to dobrze. Film ma początek i koniec, a reszta to tylko skok na kasę.
PS
Wczoraj oglądałem odświeżoną wersją "Beverly Hills Cop" (była bardzo tania na DVD). Tak we mnie uderzył kontrast tamtego filmu z lat 60-tych na tle "Gliniarza z Beverly Hills" z '84 roku. Po czymś tak dobrym jak "Absolwent", trudno jest przejść do kina (w sumie także) rozrywkowego, ale rozrywkowego zupełnie inaczej, bo o parę poziomów gorszego i to pod każdym względem (choć kasowego i uznanego za klasykę komedii sensacyjnej).
Niebawem będę oglądał odświeżoną kopię oryginalnego "Ocean's 11". Macie jakieś propozycje filmów równie dobrych jak "Absolwent"? Bo ja już chyba nie mogę zdzierżyć kinowego badziewia. To jak przesiąść się z Guinnessa na Okocim. Poważnie, to już komedia "The Party" z Peterem, Sellersem przy tych nowościach jest nieporównywalnie śmieszniejsza. Brakuje mi tego.
Zastanowiłbym się nad "Nocnym kowbojem", to jest kawał porządnego kińska.
Chociaż w moim przypadku bardziej prawdopodobne, że zauważę różnicę między dobrym kinem a popeliną, niż między Guinessem a Okocimem... ;)
Ich końcowa mina gdy sobie uświadomili co się stało, raczej niezbyt romantyczna, ale za to genialna :)!
Zgadzam się z przedmówcami. Końcówka pokazuje, że ci "zakochani" zaczynają zastanawiać się, czy to, co zrobili faktycznie było dobrym posunięciem, czy po prostu buntem dla samego buntu przeciwko kontrolującym rodzicom. Warto obejrzeć ten filmik, który idealnie oddaje wątpliwości, które film pozostawia. https://www.youtube.com/watch?v=sSS7Wyi6gb8
Właśnie jestem po obejrzeniu tego arcydzieła. Jestem zachwycony tym filmem!!! Moja nowa perełka.
niezły film, ale szalony,,, zaczyna sie jak Benjamin wraca do domy , witają go jako stypendyste, dziecko milionerów które mieszka w willi z basenem i jeżdzi sportowym kabrioletem potrzebował stypendium <>?>???
Ben zresztą przez cały czas zachoiwywał się jakby się dwa dni wczesniej urodził taki nie obyty jakby był z polskiej wsi a nie dzieckiem bogaczy, zachowywał sie nieasertywnie ..
role jego kochanki mogli powierzyć kobiecie bardziej atrakcyjnej niz Anne Bancroft ,która jak się obnażyła przed Benem, aż mnie odrzuciło nie dośc ze zamiast cycków miała cytrynki to jeszcze te ślady braku opalenizny na cycach, a reszta ciała opalona wyglądało to okropnie,
co do Elaine to tez jakaś wariatka którą nic nie zraza ani to ze na pierwszą radnke zabrał do klubu ze striptizem i ze wogóle ją olewał ani ze popychał jej matke,,, a na koncu uciekła z przed ołtarza mimo ze minute wcześniej wziełą ślub, a kto ją zmuszał do ślubu, no rodzice ale mogła odmówic mogła nie wychodzic za mnąz i nie spotykać sie z Benem po co odrazu slub,, to jest własnie ameryka w Polsce takie zachowanie by nie przeszło
hahahah dobre klasa srednia 50 lat temu ludzie z klasy sredniej mieszkali w luksusowej willi z Basenem i jezdzili sportowymi kabrioletami , pili Whysky i liczyli pieniądze....
No jasne, picie whiskey jako ostateczny argument na bycie milionerem.
W ramach amerykańskich realiów - których najwyraźniej nie znasz - to zamożna klasa średnia, tyle .
dupaaaa nie średnia
to wyższa klasa premium i nie gadaj o amerykanskich realiach bo film ma 50 lat temu i w roku premiery gdyby tu w Polsce wszyscy by ten film obejrzeli to mysle ze z 99% Polaków rodaków by marzyło zeby wtedy wyjechac do USA i sprzątać i ta wille i pucować czerwonego kabrioleta ,,, i gyby im nikt nie powiedział byli by pwnie przekonani ze sprzatają u jakiejś amerykańskiej rodziny arystokratycznej u jakiegoś Księcia czy Hrabiego ( mimo ze tam arystokratow nie ma )