Recenzja filmu

Katyń (2007)
Andrzej Wajda
Andrzej Chyra
Maja Ostaszewska

Brak słodkości wykwintnego dania

Nigdy nie spodziewałem się, że obejrzę film historyczny opowiadający o Polsce, który przyniesie uśmiech na mojej twarzy. Tak było po "Pianiście". Szkoda, że "Katyń" pozostawił tylko leciutki
Nigdy nie spodziewałem się, że obejrzę film historyczny opowiadający o Polsce, który przyniesie uśmiech na mojej twarzy. Tak było po "Pianiście". Szkoda, że "Katyń" pozostawił tylko leciutki uśmieszek. Szkoda. Andrzej Wajda jako reżyser zasłużył sobie na miano pioniera polskiej kinematografii. Wziął równych sobie zasłużonych operatorów, kompozytorów. Zaczął tworzyć film. I opowiedział trudną historię zbrodni katyńskiej. Bardzo mnie zdziwiło podejście reżysera w przedstawieniu owej historii. Nie mamy tu typowo fabularnego obrazu ukazującego nam obraz tragedii z perspektywy tylko i wyłącznie głównych bohaterów. To jakby grupowy, składający się z kilku pojedynczych wątków, pomnik dla poległych w lasach katyńskich. Właśnie tutaj reżyser zasłużył sobie na oklaski po raz pierwszy. Ten rodzaj przedstawienia głównego wątku w filmie jest niesamowicie wymowny i bezpośredni, niczego nie ukrywający. Myślę, że tutaj Wajda wywiązał się bardzo dobrze ze swojej roli - danie podał na talerzu, w istocie oddając charakter i podniosłość tego obrazu. W filmie również na wspomnienie zasługuje muzyka. Piękne kompozycje Krzysztofa Pendereckiego idealnie oddają charakter i podniosłość oglądanych na ekranie scen. Niesamowite, jaką różnorodnością w dobieraniu dźwięków popisuje się ten muzyk. Raz porywa nas lekkością, innym razem z przytupem oddaje wzniosłą atmosferę. Warto podkreślić, jak fantastycznie połączono oprawę muzyczną z tą wizualną. Zdjęcia Pawła Edelmana (nominacja do Oscara za zdjęcia do "Pianisty") potrafią urzec. Prawdziwym apogeum pracy Wajdy, Pendereckiego i Edelmana jest ostatnia scena mordowania polskich oficerów. Scena wykonana absolutnie perfekcyjnie, ale wiąże się z tym jeden wielki minus. Cały film jest jakby prowadzony ku tej scenie, aby ukazać ową zbrodnię. Mam wrażenie, że przez to film jest niespójny i nierówny, niestety psuje to nieco moje odczucia po obejrzeniu tego obrazu. Nikt nie jest doskonały, a szkoda. Film ucierpiał z powodu nadmiernego nagłośnienia w mediach. Ludzie szli do kina z przeświadczeniem, że obejrzą makabryczny film ukazujący najdrobniejsze szczegóły wielkich zbrodni. Zazwyczaj jest tak, że jak film jest rozreklamowany, to później widzowie wychodzą niezadowoleni. Dlaczego? Ano dlatego, że spodziewali się czegoś więcej. Bo skoro jest aż tak rozreklamowany, to musi być cudo. Polecam trochę dystansu do otaczających nas mediów, a zawodów będzie mniej, nie tylko tych filmowych. Podsumowując, "Katyń" jest obrazem bardzo potrzebnym nam, Polakom. Pomnikowy obraz tak wielkiej tragedii ukazujący ludzkie słabości - tego oczekiwaliśmy. Żałuję tylko, że Wajda nie pokazał nic ponad to. To tak jakby podać przepyszny tort, tyle tylko że bez wisienki.
1 10
Moja ocena:
5
Czy uznajesz tę recenzję za pomocną?
Andrzej Wajda stanął przed najważniejszym zadaniem swojego życia – jakkolwiek górnolotnie by to nie... czytaj więcej
Te słowa padają w Kozielsku w obozie jenieckim z ust Jerzego, porucznika ósmego Pułku Ułanów w Krakowie w... czytaj więcej
5 marca 1940 roku w Rosji zapadła decyzja o wymordowaniu przez NKWD kilkunastu tysięcy jeńców wojennych -... czytaj więcej

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones