Już do 74 wzrosła liczba krajów, które ubiegać się będą o
Oscara w kategorii najlepszy film nieanglojęzyczny. W ostatnich dniach swoich przedstawicieli wytypowały następujące kraje:
Łotwa – Mamy polski akcent w rywalizacji oscarowej. Łotwę reprezentować będzie zrealizowany w koprodukcji z Polską
"Świt". Jedną z głównych ról zagrał w nim
Wiktor Zborowski. Obraz inspirowany jest historią chłopca Pawlika Morozowa, który stał się symbolem komunistycznej propagandy w latach 20. ubiegłego wieku oraz filmu, jaki o nim kręcił (ale nie dokończył)
Sergei M. Eisenstein.
Kanada – Wybór padł na zdobywcę nagrody jury na festiwalu w
Cannes "To tylko koniec świata". Choć jego reżyser –
Xavier Dolan – ma dopiero 27 lat, to jest to już jego trzeci film walczący o Oscara. Wcześniej Kanada wysłała do Hollywood jego
"Zabiłem moją matkę" i
"Mamę". Oba nie znalazły się na liście nominowanych.
Słowenia – Kandydatem tego kraju został pseudodokument
"Houston, imamo problem!" opowiadający o tym, jak Amerykanie powstrzymali jugosłowiański program podboju kosmosu w latach 60. Film miał swoją premierę w kwietniu na festiwalu Tribeca.
Indonezja – Wybór padł na
"Surat dari Praha". Jest to opowieść o miłości rozgrywająca się w środowisku politycznych uchodźców przebywających w Pradze.
Jordania – O statuetkę powalczy
"3000 Layla". Historia palestyńskiej kobiety, która podczas pobytu w więzieniu rodzi syna, miała swoją premierę rok temu na festiwalu w Toronto. Jest to dopiero trzeci film reprezentujący ten kraj na Oscarach. Przed rokiem Jordania otrzymała nominację za sprawą obrazu
"Theeb".
Włochy - Nie ma niespodzianki. Kraj ten reprezentować będzie zdobywca
Złotego Niedźwiedzia w lutym tego roku - dokument
"Fuocoammare. Ogień na morzu".
Francja -
Paul Verhoeven nakręcił swój pierwszy francuskojęzyczny film i od razu będzie dla Francji walczył o Oscara.
"Elle" miała swoją premierę w
Cannes, gdzie bezskutecznie walczyła o Złotą Palmę.